Po ostatnich zatrzymaniach wśród działaczy nieuznawanego Związku Polaków istniała obawa, że szefowa organizacji i towarzyszące jej osoby mogą nie zostać wypuszczone z Białorusi. Andżelika Borys przyznała w rozmowie z Polskim Radiem, że przed wyjazdem z Grodna odebrała telefon z informacją, iż może mieć kłopoty na granicy, ale informacja nie potwierdziła się.
W warszawskiej części wizyty przewodniczącej nieuznawanego Związku Polaków towarzyszą wypuszczeni w sobotę z aresztu: szef Rady Naczelnej związku Andrzej Poczobut, wiceprezes Mieczysław Jaśkiewicz i rzecznik prasowy Igor Bancer. Do Brukseli Andżelika Borys poleci już sama.