Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bractwo Muzułmańskie żąda przywrócenia Mursiego

0
Podziel się:

Jego lider zapowiada, że nie będzie żadnych ustępstw. Kolejny raz wzywa Egipcjan do...

Bractwo Muzułmańskie żąda przywrócenia Mursiego
(PAP/EPA/STR)

Bractwo Muzułmańskie domaga się przywrócenia Mohammeda Mursiego na urząd prezydenta.

Przedwczoraj został on usunięty ze stanowiska przez armię, która od tego czasu przetrzymuje go w odosobnieniu. W Kairze, ale także mniejszych miastach, wciąż dochodzi do starć pomiędzy zwolennikami Mursiego i siłami bezpieczeństwa.

Lider Bractwa Muzułmańskiego Mohammed Badie na wiecu sprzeciwu wobec usunięcia Mursiego, mówił, że musi on zostać przywrócony, a jego ugrupowanie nie poczyni żadnych ustępstw w tej sprawie. Wezwał też po raz kolejny do pokojowego manifestowania niezadowolenia z przewrotu dokonanego przez wojskowych. Mimo apeli, rośnie liczba ofiar zamieszek.

Dziś najprawdopodobniej trzy osoby zginęły podczas demonstracji, w której tysiące ludzi domagały się przywrócenia obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego. W rejonie jednego z największych meczetów w egipskiej stolicy grupa ludzi usiłowała wedrzeć się do koszar Gwardii Republikańskiej, gdzie prawdopodobnie przetrzymywany jest Mohammed Mursi. Według relacji obecnych na miejscu dziennikarzy, żołnierze strzegący koszar zaczęli strzelać najpierw w powietrze, a potem do ludzi, zabijając trzy osoby. Wojsko zaprzecza, by używało ostrej amunicji.

Tymczasowy egipski prezydent Adli Mansur poinformował z kolei o rozwiązaniu zdominowanej przez islamistów izby wyższej parlamentu. Nowy egipski przywódca powołał też nowego szefa wywiadu. Dotychczasowa opozycja, która poparła wojskowy przewrót, zapowiedziała na wieczór swoje manifestacje, by "bronić zdobyczy rewolucji".
W środę armia ogłosiła, że odsuwa od władzy prezydenta Mohammeda Mursiego. Miała to być reakcja na wielotysięczne manifestacje domagające się dymisji Mursiego.

Czytaj więcej w Money.pl
Prezydent przesadził? Kolejne ofiary protestów Jedna osoba zginęła, a 60 zostało rannych wieczorem podczas antyprezydenckich protestów w mieście Damanhur, położonym w delcie Nilu.
Premier zdziwiony. "To był zamach stanu" Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że odsunięcie od władzy prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego jest zamachem stanu. Wyraził też zdziwienie, że kraje zachodnie nie oceniły tego jako zamach.
Armia strzela do ludzi w Kairze? Sprzeczne informacje Według telewizji Al-Dżazira trzech protestujących poniosło śmierć.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)