Decyzja socjalistów w tej sprawie jest kluczowa, bo porozumienie z chadekami daje większość w Parlamencie. A to oznacza przeforsowanie swoich kandydatów i tym samym podział kadencji przewodniczącego między te dwie frakcje. To dobra wiadomość dla Jerzego Buzka. Jeśli wygra on rywalizację z Mario Mauro w grupie chadeków, wtedy jego szanse na stanowisko przewodniczącego Parlamentu znacznie wzrosną. Oczywiście pod warunkiem, że zdecydowana większość socjalistów przyjmie argumentację Martina Schulza. "Moja opinia jest taka, że potrzebujemy stabilnej większości w Parlamencie, by efektywnie pracować. Zatem jest bardzo dużo argumentów przemawiających za tym technicznym porozumieniem" - mówił szef grupy socjalistów.
Martin Schulz popiera porozumienie z chadekami, bo jeśli do niego dojdzie, to on zasiądzie na fotelu przewodniczącego w drugiej połowie kadencji. Niemiecki deputowany zastrzegł jednak, że sojusz z chadekami jest wykluczony w sprawie ponownego wyboru Jose Barroso na szefa Komisji Europejskiej. Socjaliści wraz z liberałami i zielonymi są przeciwni tej kandydaturze. Ta sprawa będzie jednym z tematów unijnego szczytu, który po południu (ok. g.17.00) rozpoczyna się w Brukseli.