Wyżsi rangą brytyjscy policjanci obawiają się radykalizacji europejskich bojowników biorących udział w walkach w Syrii. Komendant policji w Manchesterze, Sir Peter Fahy (czyt. fejhy) ujawnił, że spotyka się z zaniepokojeniem rodzin młodych brytyjskich muzułmanów, którzy znikają na dłużej po wyjeździe do sąsiadującej z Syrią Turcji.
"Nie zauważyliśmy wprawdzie jakiejś zorganizowanej rekrutacji, ale obawiamy się, że osoby wracające z Syrii mogły tam ulec radykalizacji, otrzymać szkolenie terrorystyczne i będą stanowić zagrożenie dla kraju. Dlatego ostrzegamy, że każdy wracający zostanie zatrzymany na granicy i może zostać aresztowany"- mówił Fahy.
W ubiegłym roku brytyjska policja zatrzymała 24 muzułmanów podejrzanych o dokonanie przestępstw terrorystycznych podczas pobytu w Syrii. Dla porównania, w styczniu tego roku - już 16.
Szef wywiadu Scotland Yardu Richard Walton określił niedawno konflikt w Syrii jako "przełom jakościowy" w zagrożeniu Europy terroryzmem. Jak powiedział "Sunday Telegraphowi" - wracający dżihadyści będą stanowić wzór dla innych i będą dysponować praktyczną wiedzą, której brakowało wielu poprzednim spiskowcom.
Specjalista z londyńskiego King's College, Shiraz Maher, ocenia, że z Syrii do Wielkiej Brytanii powróciło już co najmniej 50 takich ekstremistów.
Informacyjna Agencja Radiowa
