Na ślad jej niezgodnej z prawem działalności trafili podczas rutynowej kontroli funkcjonariusze śląskiego oddziału Straży Granicznej. Ustalono, że fałszywe dokumenty wystawiano od sierpnia 2007 roku do czerwca 2009 roku. Z nieuczciwych usług korzystali obywatele Rosji, Ukrainy i Białorusi.
Ukrainka zarabiała na każdej osobie od 200 do 1500 złotych. Zapłatę przyjmowała w euro i dolarach. Zyski z tytułu wystawiania zaświadczeń czerpała nielegalnie, bowiem nie miała zamiaru zatrudniać tych osób i nie miała prawa żądać zapłaty za takie dokumenty. Zgodnie z prawem, każdy pracownik powinien je otrzymywać za darmo.
Sprawą zajęła się już Prokuratura Rejonowa w Brzegu. Wczoraj przesłuchano właścicielkę brzeskiej agencji. Przedstawiono jej między innymi zarzuty fałszerstwa i czerpania z tego korzyści majątkowych.