Nauka- humanistyka-Okrągły Stół
Humaniści i przedstawiciele nauk społecznych domagają się zniesienia odpłatności za studia na drugim fakultecie. Alarmują, że wprowadzenie tej zasady spowodowało gwałtowny odpływ studentów, aż do zamykania wydziałów postrzeganych jako "niepraktyczne". Skutkiem ma być rychły upadek uniwersytetów, ich przejście na kształcenie masowe, tańsze i niskiej jakości.
Jeżeli rząd się nie wycofa z błędnych decyzji, wkrótce ośrodki akademickie staną się szkółkami zawodowymi - przepowiadali uczestnicy zorganizowanego w Warszawie Okrągłego Stołu Humanistyki.
W ocenie profesor Ewy Dahalig-Turek z Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych, humanistyka jest lekceważona. Jak powiedziała: "patrzą na nas jak na kogoś, komu się nie chciało bardziej postarać"
Przemysław Urbańczyk z PAN - archeolog mediewista - uważa, że lekceważenie przyszło z Brukseli. Profesor przypomniał, że to tam powstaje lista kierunków zamawianych, wyłącznie technicznych i technologicznych. A za listą idą dotacje.
Przy Okrągłym Stole w Centrum Nauki Kopernik zasiedli też przedstawiciele dyscyplin ścisłych. Okazało się, że bardzo cenią humanizujące zajęcia interdyscyplinarne. O ich wysokiej pozycji na Politechnice Wrocławskiej, mówił profesor Tadeusz Więckowski. "To uczelnia techniczna, ale mamy kursy humanistyczne. Tylko w jednym roku akademickim było ich 76, z antropologii, psychologii, komunikacji społecznej, etyki inżynierskiej i etyki nowych technologii, z etyki biznesu. Skorzystało prawie 22 tysiące studentów", podkreślił rektor uczelni.
Wsparła tę ideę organizatorka debaty, minister nauki i szkolnictwa wyższego. Lena Kolarska-Bobińska opowiedziała się za nielimitowaniem nieodpłatnego udziału w zajęciach niewiążących się ściśle z kierunkiem studiów. Planuje też znaczące podniesienie liczby studentów uprawnionych do darmowych studiów na drugim kierunku.
IAR
