Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Być może już dzisiaj Rosja odkręci kurek z gazem dla odbiorców europejskich

0
Podziel się:

Jeszcze w nocy rosyjski gaz nie płynął przez Ukrainę do państw europejskich. Przedmiotem kontrowersji stała się umowa o monitoringu przepływu surowca.

Porozumienie o unijnej misji, która ma nadzorować tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę, zostało podpisane ubiegłej nocy w Kijowie. Podpis pod dokumentem złożyła ukraińska premier Julia Tymoszenko, kilka godzin wcześniej zrobił to szef rosyjskiego rządu Władimir Putin.

Jednak okazało się, że dokument podpisany w Kijowie różni się od tego, który został zaakceptowany przez władze w Moskwie. Przy podpisie przedstawiciela Ukrainy widniał dopisek "z załączonym oświadczeniem". Oświadczenie to mówi, iż Ukraina nie podkradała płynącego przez jej terytorium rosyjskiego gazu i że nie jest zadłużona wobec Gazpromu. Rosja utrzymywała, że treść tego załącznika nie była z nią uzgadniana. Premier Władimir Putin w rozmowie telefonicznej z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso powiedział, że taka sytuacja jest nie do przyjęcia i zaproponował dzisiaj w Brukseli spotkanie w tej sprawie.

Jednocześnie prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że gaz przez terytorium Ukrainy nie zostanie puszczony, dopóki wszelkie wątpliwości w sprawie umowy nie zostaną wyjaśnione. Zakazał też rozmieszczania obserwatorów na terenie Rosji. Miedwiediew ponownie postawił warunki niezbędne do tego, aby gaz popłynął: po pierwsze musi istnieć dokument, podpisany przez wszystkie strony z tekstem uzgodnionym i podpisanym przez Moskwę. Drugim warunkiem Miedwiediewa jest obecność obserwatorów w miejscach, gdzie monitoring będzie prowadzony. Prezydent Rosji obiecał, że po spełnieniu tych dwóch warunków gaz zostanie puszczony.

Ostatecznie- jak wynika z najnowszych doniesień z Brukseli- Ukraina zgodziła się ponownie podpisać umowę o monitoringu przepływu gazu, nie dołączając do niej kontrowersyjnego załącznika. Takie uzgodnienia zapadły podczas nocnej rozmowy Barroso- Putin-Tymoszenko.

Komisja Europejska poinformowała, że Barroso i Tymoszenko postanowili oddzielić od siebie podpisaną przez trzy strony umowę oraz ręcznie napisany załącznik, który został dołączony do dokumentu przez stronę ukraińską. Jednocześnie Komisja zapewniła, że załącznik nie jest wiążący i w żaden sposób nie wpływa na umowę podpisaną przez Rosję, Ukrainę i Unię Europejską.

Władze w Kijowie wydały późnym wieczorem oświadczenie, w którym utrzymują, że Ukraina nie ma żadnych zobowiązań finansowych wobec Rosji za paliwo gazowe. Odrzucają też oskarżenia Moskwy o kradzież gazu przeznaczonego dla europejskich odbiorców.

Nie wiadomo, kiedy umowa zostanie ponownie podpisana przez ukraińską premier.

Umowa o monitoringu przepływu gazu i przybycie na Ukrainę europejskich obserwatorów na umożliwić wznowienie przez Rosję dostaw surowca dla Europy rurociągami przez ukraińskie terytorium. Dostawy gazu na Ukrainę zostały przez Rosję całkowicie wstrzymane 7 stycznia z inicjatywy Gazpromu, który oskarża Kijów o kradzież gazu przeznaczonego dla klientów europejskich.

Premier Władimir Putin poinformował, że Gazprom w czasie gazowego kryzysu stracił około 800 milionów dolarów.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)