"Gazeta Prawna" napisała, że wczoraj, podczas odwoływania prezesa GUS przez premiera, w jego biurze trwała kontrola CBA. Rzecznik Biura Jacek Dobrzyński przyznał w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że od kilku miesięcy badana jest sprawa nieprawidłowości przy dokonywaniu spisu powszechnego. Informacja na ten temat wpłynęła z Kancelarii Premiera. Dołączone do niej było wystąpienie pokontrolne oraz kopie skarg. Od tego momentu agenci CBA analizują te informacje, ale na razie jest za wcześnie aby mówić, czy doszło do złamania lub naruszenia prawa. Jacek Dobrzyński podkreślił, że informacje prasowe o wejściu CBA do siedziby GUS są nieprawdziwe.
Wczoraj premier Donald Tusk odwołał prezesa Głównego Urzędu Statystycznego Józefa Oleńskiego i powierzył pełnienie jego obowiązków dotychczasowemu wiceprezesowi, Januszowi Witkowskiemu. Z kontroli przeprowadzonej przez Kancelarię Premiera wynikało, że niektórzy pracownicy GUS osiągnęli ogromne dochody z dodatkowych zleceń, dotyczących pracy przy spisie powszechnym. W ciągu trzech miesięcy takie umowy na sumę 3,5 miliona złotych podpisano z 357 pracownikami, którzy dostawali również swoją normalną pensję.
Kontrolerzy uznali również za niezgodne z przepisami przyznanie nagród 20 osobom, zajmującym kierownicze stanowiska . Nagrody opiewały w sumie na 130 tysięcy złotych.