Temistokles Brodowski z CBA w oświadczeniu przesłanym IAR pisze, że informacje "Dziennika" są nieprawdziwe. "Funkcjonariusze CBA, jak w każdej innej służbie są nagradzani za wyróżniające się efekty pracy, kwoty są jednak niższe od podanych przez gazetę." - napisał Brodowski.
Według nieoficjalnych informacji "Dziennika", pułapkę, w którą wpadła Sawicka, wymyślił Tomasz W., zdymisjonowany już doradca Mariusza Kamińskiego. Nie zdążył on jednak otrzymać premii, gdyż jego karierę przerwało ujawnienie przez "Dziennik", że przed 1989 roku jako milicjant bił krakowskich opozycjonistów. Tomasz W. rozpoczął najgłośniejsze operacje CBA, które zakończyły karierę posłanki Sawickiej i Andrzeja Leppera. Według Brodowskiego, opisany przez gazetę agent CBA nie miał żadnego związku ze śledztwem w sprawie Sawickiej i zakończył służbę na długo zanim rozpoczęto procedury w tej sprawie.
Według gazety, o przyznaniu wysokich nagród zdecydował osobiście szef CBA Mariusz Kamiński zanim jeszcze śledczy skończyli badać tę sprawę