Huang Qi na swojej stronie internetowej odważył się krytykować chińskie władze. Domagał się wyjaśnienia przyczyn zawalenia się tak wielu budynków szkolnych w Syczuanie. Sprawa ta stała się jednym z najbardziej delikatnych tematów dla chińskich władz.
Rodzice, którzy stracili dzieci pod gruzami szkół, winą za tragedię obarczają lokalne władze. W ich opinii to właśnie skorumpowani chińscy urzędnicy ponoszą odpowiedzialność za skandaliczny stan szkół, które budowano bez odpowiedniego nadzoru architektonicznego. Według oficjalnych danych pod gruzami budynków szkolnych w Syczuanie zginęło około 19 000 uczniów i nauczycieli. To jedna czwarta wszystkich ofiar kataklizmu.