Rodziny pasażerów zaginionego samolotu malezyjskich linii lotniczych, będą mogły jutro polecieć do Kuala Lumpur, skąd koordynowana jest akcja ratownicza. Przedstawiciele linii lotniczych Malaysia Airlines poinformowali o tym na konferencji prasowej w Pekinie.
Na początku z tej możliwości będzie mogło skorzystać po dwóch krewnych każdego z pasażerów zaginionego Boeinga. W kolejnych dniach linie lotnicze zabiorą na pokład nawet do pięciu członków rodziny każdego z chińskich pasażerów.
Rodziny zgromadzone w jednym z pekińskich hoteli mają zapewnioną opiekę. Spośród 239 osób, które leciały zaginioną maszyną, 153 osoby to obywatele Chin.
Tylko w jednym z pekińskich hoteli położonych w pobliżu lotniska przebywa około 100 członków rodzin pasażerów zaginionego Boeinga 777. Jeden z członków zarządu linii Malaysia Airlines Ignatius Ong na konferencji prasowej w Pekinie zapowiedział, że jeśli wyrażą oni taką wolę - będą przetransportowani do Kuala Lumpur, skąd koordynowane są poszukiwania. "Ci, którzy wyrażą wolę oczekiwania na rezultat poszukiwań w Kuala Lumpur, polecą tam. Zajmiemy się także osobami, które będą czekały na zakończenie poszukiwań w Pekinie" - poinformował.
Linie Malaysia Airlines pokryją koszt transportu i pobytu rodzin pasażerów w Kuala Lumpur, a jeśli odnaleziony zostanie wrak maszyny - także na miejsce ewentualnej katastrofy. Zapowiedziano też, że w zależności od miejsca, gdzie odnaleziona zostanie maszyna, centrum koordynacji będzie przeniesione do wietnamskiego Ho Chi Minh lub do miasta Kota Bahru na północy Malezji, przy granicy z Tajlandią.
Poszukwiwania samolotu wciąż są prowadzone. Statki szukają go przez całą dobę, śmigłowce i samoloty tylko do zapadnięcia zmroku. Przedstawiciel malezyjskiego przewoźnika powiedział, że rodziny przygotowywane są na najgorsze.
IAR
