Przypadkowe odkrycie w roku 1974 Armii Terakotowej, stanowiącej część kompleksu grobowego pierwszego cesarza Chin, stało się jedną z największych sensacji archeologicznych XX wieku. Wykopaliska przerwano w roku 1985, po wydobyciu zaledwie tysiąca figur żołnierzy i koni, z przyczyn technicznych. Nie było wówczas możliwe uchronienie zdobiących je polichromii przed niszczącym wpływem powietrza. Po ponad 20 latach badań udało się, jak twierdzą chińscy archeolodzy, opracować technologię mogącą skutecznie zakonserwować pokrywające figury farby. Eksperci szacują, że pod ziemią znajduje się jeszcze około 6 tysięcy rzeźb z terakoty powstałych ponad 2.200 lat temu.
Znajdująca się w okolicach miasta Xi'an Armia Terakotowa stanowi jedną z głównych atrakcji turystycznych Chin i została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Chińskie media z ogromnym zainteresowaniem śledzą rozpoczęte wczoraj wykopaliska, a Muzeum Armii Terakotowej przeżyło prawdziwy szturm zwiedzających, którzy chcieli na miejscu obejrzeć początek prac.