Polska - Strasbourg - CIA
Polska będzie współpracować z Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasbourgu - zapewnia rzecznik rządu Paweł Graś. Wczoraj poinformowano o decyzji Trybunału, który odtajnił część dokumentów w sprawie domniemanych tajnych więzień CIA w Polsce. Chodzi o akta sprawy jednego z rzekomych byłych więźniów CIA w Polsce, Abd al-Rahima al-Nashriego.
Polskie władze uważają, że taka decyzja może zagrozić bezpieczeństwu państwa. Rzecznik rządu Paweł Graś przypomina, że chodzi tu o bardzo delikatne sprawy, takie jak współpraca z amerykańskim wywiadem. Jak dodaje, Polska sprzeciwiała się odtajnianiu dokumentów z jeszcze jednego powodu. "Od 2008 roku w tej sprawie toczy się w polskiej prokuraturze postępowanie" - powiedział Graś.
Polska nie zamierza jednak obrazić się na Trybunał, choć jak mówił w Polskim Radiu szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej, Warszawa nie musi przekazywać do Trybunału wszystkich dokumentów. "Jest taka możliwość we wszystkich konwencjach międzynarodowych, że ze względu na bezpieczeństwo państwa, można pewne rzeczy utrzymywać w tajemnicy" - powiedział Koziej.
Polscy śledczy, którzy prowadzą sprawę domniemanych więzień CIA zapewniają, że to, co dzieje się w Strasburgu nie będzie miał wpływu na polskie postępowanie.
Jak informuje korespondent Polskiego Radia w Strasburgu, odtajnienie dokumentów zdarza się bardzo rzadko. Można sądzić, że jest to reakcja Trybunału na niezadowalającą - jego zdaniem - współpracę z polskimi władzami. Polska pomimo żądań Trybunału nie przysłała wszystkich dokumentów dotyczących prowadzonego śledztwa.
IAR
