Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nie pojechał na spotkanie do Kordoby, gdyż brał udział w kampanii przed prawyborami w Platformie Obywatelskiej. Cimoszewicz podkreślił, że spotkanie w Kordobie miało charakter polityczny i nieformalny. Spotkania takie mają jednak duże znaczenie, dlatego błędem było wysyłanie tam ambasadora Rzeczypospolitej przy Unii Europejskiej, Jana Tombińskiego, Jako urzędnik nie mógł on bowiem składać deklaracji politycznych. Cimoszewicz powiedział, że warto, by na takie spotkania jeździł szef dyplomacji, a jeśli nie, to chociaż jego zastępca.