Dziennik "poświęca sprawie Achmeda Zakajewa całą stronę. Podkreśla, że "przyjechał on do Warszawy bez obaw o swoje bezpieczeństwo dlatego, że Polska jest demokratyczna i suwerenna". Stwierdza, że zamieszanie wokół Zakajewa spowodowało rozpoczęcie się gry dyplomatycznej między Polską a Rosją.
Petra Prochazkova, redaktor "Lidovych nowin", która spędziła na Kaukazie kilka lat i uznawana jest w Czechach za eksperta od spraw wschodnich stwierdza, że w ubiegłym roku Zakajew nagle uznał, że promoskiewski przywódca Czeczenów Kadyrow sprawuje realną władzę w kraju. 1 sierpnia ubiegłego roku jako emigracyjny przywódca Czeczenii Zakajew wezwał powstańców czeczeńskich aby wstrzymali wszelkie ataki na Kadyrowa i jego siły. Petra Prochazkova podkreśla, że powstańcy z apelu Zakajewa nic sobie robią. Dodaje też, że wielu dowódców czeczeńskich rozsianych po całym Kaukazie oskarża Achmada Zakajewa o współpracę, kiedyś z rosyjską KGB a dziś z Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
IAR