W praskiej katedrze ma pojawić się m.in. długoletni współpracownik Havla, były dysydent a później m.in. czeski minister spraw zagranicznych i obrony Aleksander Vondra. W rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia czeski polityk opowiadał, jak w latach 80. jako młody chłopak poznał Vaclava Havla. "On był starszy o jedno pokolenie, może dwa. Był dobrze wychowany. Nie używał wulgarnych słów, tak jak jego rówieśnicy. Jednocześnie różnił się od starszych tym, że umiał łączyć ludzi różnych pokoleń, różniących się politycznie czy profesją. Był wspaniałym, skromnym człowiekiem"- mówi były czeski minister.
Aleksander Vondra podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że w tym roku zmarło kilku znanych byłych czeskich opozycjonistów. Dlatego strata Vaclava Havla jest tym bardziej bolesna.
Vondra podkreśla, że Havel otworzył czeskiemu narodowi drzwi do wolności, a teraz od Czechów zależy kontynuacja tego procesu. "Nie będzie tego giganta między nami, ale mamy wolność"- dodaje Aleksander Vondra w rozmowie z Polskim Radiem.
W samo południe w całych Czechach odezwą się dzisiaj kościelne dzwony. Pamięć Vaclava Havla Czesi uczczą dzisiaj minutą ciszy. Uroczystości na Hradczanach będą pierwszą państwową ceremonia pogrzebową w Czechach od czasu obalenia komunizmu.
IAR
