Na Wawelu trwają uroczystości upamiętniające 20. rocznicę upadku komunizmu. Zaproszonych gości - premierów i byłych prezydentów powitali metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz oraz premier Donald Tusk.
Szef rządu wyjaśnił, że dzięki naukom Jana Pawła II, Polacy uwierzyli, że solidarność to nie tylko marzenia, ale nasza - polska i europejska rzeczywistość. Jak zaznaczył, wydarzenia sprzed 20 lat dały świadectwo temu, że zło możemy zwalczać dobrem, a przemoc solidarnością.
Tusk podkreślił, że przywódcy unijni i polscy politycy przyjechali dziś do Krakowa, by oddać hołd znanym i bezimiennym bohaterom, którzy walczyli o naszą wolność. Jak dodał, szczególnie teraz, w dobie globalnego kryzysu, musimy wszyscy pamiętać o solidarności. Jak wyjaśnił odpowiedzią na trudną sytuację może być albo konflikt albo "polski patent" na życie w Europie. "Odpowiedzią może być wolność i solidarność"- mówił na Wawelu szef rządu.
Premier podziękował wszystkim byłym premierom i prezydentom, którzy rządzili w wolnej Polsce. Mówił także o zasługach dla upadku komunizmu Lecha Walęsy, który potrafił porwać za sobą robotników a później 10 milionów Polaków. Szef rządu podziękował także Lechowi Kaczyńskiemu za wkład w budowę wielkiej "Solidarności". Według premiera, aktywny wkład w przemiany miał każdy z Polaków oraz nasi sąsiedzi, państwa bloku wschodniego, również walczący o swoją wolność.
W obchodach 20-lecia upadku komunizmu udział biorą premierzy Litwy, Rumunii, Ukrainy i Węgier, były prezydent Czech Vaclav Havel i były prezydent Lech Wałęsa. Na krakowskich obchodach nie ma prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Decyzja o przeniesieniu politycznych obchodów rocznicowych z Gdańska do Krakowa zapadła niespełna miesiąc temu. Premier argumentował, że zdecydowały o tym względy bezpieczeństwa.