Fogh Rasmussen stwierdził, ze pełna hipokryzji duńska polityka neutralności doprowadziła w czasie okupacji niemieckiej do szerokiej współpracy z hitlerowcami. - Nie można pozostawać obojętnym, gdy świat wokół płonie - powiedział sekretarza NATO w rozmowie z kopenhaskim dziennikiem "Berlingske Tidende".
Dlatego rząd duński, którym kierował Fogh Rasmussen, zdecydował się na zbrojny udział Danii w działaniach wojennych w Iraku i Afganistanie. Kopenhaga twardo też domagała się zacieśnienia współpracy nie tylko wojskowej ale i politycznej pomiędzy państwami sojuszu. Wywoływało to jednak początkowo opory z obawy przed przekształcaniem NATO w nową organizację Narodów Zjednoczonych - przyznał Fogh Rasmussen.
Dodał, że obecnie państwa NATO są zgodne, że muszą wspólnie podejmować zadania polityczne i militarne takie jak w Afganistanie. Dania zaś w opinii Fogha Rasmussen stała się wzorcowym i wiarygodnym krajem NATO, na który inne państwa mogą zawsze liczyć.