W województwie dolnośląskim częściowo zalany jest Kłodzko, Polanica Zdrój, Lądek Zdrój i Stronie Śląskie, a także mniejsze miejscowości w okolicach tych miast. W niektóre miejsca można dotrzeć tylko łodziami i pontonami. Nieprzejezdna jest autostrada A4 i kilka dróg krajowych i wojewódzkich. Strażacy starają się umacniać i podwyższać wały przeciwpowodziowe a także systematycznie wypompowywać wodę z zalanych wczoraj obiektów. Na Dolnym Śląsku w akcji ratunkowej bierze udział ponad 60 jednostek straży pożarnej, ale nie wykluczone, że zostaną tam skierowane jednostki z innych części kraju. Synoptycy przewidują dziś kolejne intensywne opady deszczu, sytuacja w województwie może się więc jeszcze pogorszyć.
W Małopolsce najgorzej jest w powiecie tarnowskim i Dąbrowie Tarnowskiej, gdzie w nocy trzeba było ewakuować około 600 osób. Woda zalała tam dziesiątki gospodarstw i setki hektarów pól uprawnych.
Z kolei na Opolszczyźnie najbardziej ucierpiały Głuchołazy i wieś Dziewiętlice w gminie Paczków, ale duże podtopienia są także w siedmiu wioskach otmuchowskiej gminy od Śliwic w kierunku na Jarnołtów: Kałkowie, Mesznie, Ratnowicach i Wierzbnie.
Także na Podkarpaciu w powiecie ropczycko-sędziszowskim i dębickim wciąż trwa usuwanie skutków powodzi. Pracuje tam około tysiąc strażaków. W powiecie dębickim w gminach Brzostek, Jodłowa, Pilzno i Dębica, oraz w powiecie mieleckim w gminach Radomyśl Wielki, Przecław i Czermin obowiązuje alarm powodziowy.