Unia Europejska chce być liderem w walce ze zmianami klimatycznymi, tylko nie ma chętnych, by na tę walkę płacić. Kraje starej Piętnastki nie chcą brać na siebie ciężaru wsparcia i wskazują na państwa nowej Unii, emitujące najwięcej dwutlenku węgla. Te z kolei uważają, że płacić na ochronę środowiska powinni przede wszystkim bogaci.
Porozumienia więc na razie nie ma. "Jeszcze nie jesteśmy gotowi" - przyznał premier Szwecji Fredrik Reinfeldt. Premier Donald Tusk powiedział, że część postulatów zyskuje poparcie. "Na razie jesteśmy w połowie drogi" - dodał. Rząd w tym unijnym sporze może liczyć na poparcie prezydenta. "Rząd popieram w twardej postawie, którą prezentuje i tutaj prezentuje ją słusznie" - mówił Lech Kaczyński. Od dzisiejszych rozmów zależy, czy Unia na grudniowej konferencji klimatycznej w Kopenhadze będzie mogła zaprezentować wspólne, uzgodnione stanowisko i zaoferować finansowe wsparcie. Bez niego maleją szanse na globalne porozumienie dotyczące redukcji emisji dwutlenku węgla.