Zdaniem Donalda Tuska budżet zawiera w sobie elementarne potrzeby, o jakie rząd musi zadbać. Zawarte w nim zostały 100 - procentowe gwarancje dla takich wypłat jak waloryzowane renty i emerytury, podwyżki dla nauczycieli, czy też dofinansowanie wsi. Premier Tusk powiedział, że rząd musiał dokonać również wielu oszczędności, aby deficyt nie zagrażał ogólnej kondycji finansowej państwa. Według obliczeń gabinetu Donalda Tuska deficyt budżetowy nie powinien przekroczyć 52 miliardów złotych a wpływy z prywatyzacji powinny wynieść około 25 miliardów.
Donald Tusk wystosował apel do wszystkich sił parlamentarnych o akceptację przyjętego dziś budżetu na rok 2010. Premier podkreślił, że rząd w tym dokumencie wywiąże się z zobowiązań wobec najsłabszych, bez podwyższania podatków.
Premier dodał, że wspólnie z Waldemarem Pawlakiem będzie bronić przyjętych rozwiązań w obu izbach parlamentu. W jego opinii silna pozycja Polski w Unii wymaga solidarności politycznej. Tusk zaapelował również do parlamentu, aby ten budżet przyjął - ponieważ gwarantuje on bezpieczne przejście państwa przez czas kryzysu. Szef rządu uważa, że dzięki temu budżetowi Polska będzie mogła dalej się rozwijać.
Zdaniem Donalda Tuska projekt budżetu nie ma "kolorów partyjnych" i jest optymalnym rozwiązaniem na dzisiejsze potrzeby kraju. W jego ocenie opozycja powinna, kierując się dobrem kraju, przyjąć rozwiązania rządowe, aby utrzymać wzrost gospodarczy.
Projekt ustawy budżetowej przygotowano także w układzie zadaniowym. Przy planowaniu budżetu wzięto pod uwagę: realny wzrost PKB o 1,2 procent, inflację na poziomie 1,0 procent.