Jak wyjaśnia Anna Bisz z Agencji Rynku Rolnego w tym semestrze zmieniły się też wytyczne dotyczące programu. Skład i proporcje posiłków owocowo-warzywnych szkoła może ustalić z dostawcą. W drugiej turze programu do szkół nie będą dostarczane ogórki, bo szybko się psuły. A w sokach, owocach i warzywach nie może być cukru, soli, ani tłuszczy.
Dyrektor Bożena Olszewska z warszawskiej podstawówki numer 220 zaznacza, że dzieci będą zadowolone z takiego rozwiązania, bo ogórki zdecydowanie przegrywały na rzecz jabłek i marchewek. W tym półroczu szkoła zamówiła te rzeczy które sprawdziły się w zeszłym semestrze - jabłka, marchewki i soki.
Na warzywa i owoce w ramach programu "Owoce w szkole" ARR wyda ponad 12,2 mln euro. 75 procent tej kwoty sfinansowane będzie z dotacji unijnej.