Brytyjskie media popadły niemal w stan transu w związku z przyjęciem dzisiaj księżnej Kate na oddział porodowy szpitala St Mary w Londynie. Ale redakcje telewizyjne przyznają, że poza licznymi wyrazami radości, otrzymują e-maile i telefony z pretensjami, że przecież to niejedyne dziecko, które urodzi się dziś lub jutro.
Codziennie w Wielkiej Brytanii przychodzi na świat około dwóch tysięcy dzieci i telwizja SKY nadała dla równowagi reportaż z jednej z wielu izb porodowych. Z kolei BBC nagrała rozmowę z Emily Clark, oczekującą narodzin syna być może jeszcze dziś. Czy ma dla niej znaczenie, że być może urodzi dziecko w tym samym dniu, w którym przyjdzie na świat przyszły król lub królowa? "To by było naturalnie przyjemne, gdyby mój syn mógł opowiadać tę historię. Ale przypuszczam, że Kate byłaby równie uszczęśliwiona, że urodziła tego dnia co ja. Mogę jej na razie przesłać pamiątkową pocztówkę. Podoba mi się też pomysł umieszczenia tablicy przed domem, więc może to zrobimy i ogłosimy imię naszego dziecka, kiedy się urodzi" - odparła nieco sarkastycznie pani Clark i dodała: "Tak, to by było dla mojego syna miłe. A pewnego dnia może ożeni się z jej córką..."
Płeć dziecka Kate to nadal niewiadoma, ale w zakładach dominuje 2:1 dziewczynka.
IAR
