Sygnatariusze listu - wśród nich naukowcy z Centrum Stosunków Międzynarodowych, Ośrodka Studiów Wschodnich i Uniwersytetu Warszawskiego - stanowczo protestują i domagają się przywrócenia programu w dotychczasowej formule. "To ostatni program, na jakim powinno się oszczędzać" - mówi były minister spraw zagranicznych Adam Rotfeld. Pod protestem podpisali się zarówno eurodeputowani PO - Krzysztof Lisek i Paweł Zalewski - jak i Paweł Kowal z PiS. "Studio Wschód" to perła, jeśli chodzi o misyjność telewizji. Jest jeszcze czas, by wycofać się z błędnej decyzji o jego usunięciu" - argumentuje Zalewski.
"Studio Wschód" to publicystyczny fenomen. Program cieszył się prestiżem i wysoką oglądalnością, mimo że nadawano go w sobotę przed godz. 17 - w najgorszym możliwym terminie dla publicystyki. Do udziału w programie zapraszano polityków i komentatorów z krajów, których dotyczył. Łączono się z ekspertami z ośrodków badań strategicznych z całego świata. Mimo to w lipcu TVP zdjęła "Studio Wschód" z anteny. Jak zapewnia kierownictwo telewizji, program Przełomiec ma na jesieni wrócić.
IAR/Dziennik"/as/ab