Sikorski opowiadał prezydentowi o szczegółach negocjacji w sprawie budowy tarczy antyrakietowej w Polsce. Spotkanie było protokołowane - relacjonuje "Dziennikowi" jeden ze współpracowników prezydenta. I twierdzi, że zebrany podczas spotkania materiał jest sensacyjny.
Według rozmówców "Dziennika" z kręgów rządowych prezydent zorganizował spotkanie, bo uważał, że stan negocjacji jest korzystniejszy dla Polski niż zostało to przedstawione przez rząd. Jeden z członków rządu zastrzegając anonimowość mówi gazecie, że Kancelaria Prezydenta sugeruje, iż Amerykanie zaproponowali lepsze warunki niż wcześniej, bo tak przekazał prezydentowi główny negocjator Witold Waszczykowski.
Według relacji jaką "Dziennik" uzyskał w Pałacu Prezydenckim główny negocjator zapewniał Lecha Kaczyńskiego, że Amerykanie już zgodzili się na przekazanie Polsce w zamian za tarczę nowoczesnego systemu obrony przeciwlotniczej Patriot. W Pałacu Prezydenckim powstaje teoria: tarcza będzie, ale Donald Tusk ukrywa korzystny stan negocjacji, bo chce sobie przypisać sto procent sukcesu.
"Dziennik" pisze, że prezydent wpadł na pomysł, by informacje Waszczykowskiego skonfrontować z wiedzą Sikorskiego. Nie dlatego, że nie wierzy negocjatorowi. Chodzi o dowód na użytek przyszłej komisji śledczej - tak przedstawia to rozmówca "Dziennika" z kręgu współpracowników Lecha Kaczyńskiego.
"Dziennik"/kry/lm
