Profesor Lajos Bokros (czyt: lajosz bokrosz) w rozmowie z "Dziennikiem" zauważa, że polski rząd jest uśpiony dobrymi danymi makroekonomicznymi i myśli, że gospodarka jest w świetnym stanie. Węgierski reformator twierdzi, że bez reform Polska pogrąży się w stagnacji być może już za rok. Profesor Bokros ocenia też, że ewentualny kryzys w Polsce odbije się na całym regionie Europy Środkowej, który - jego zdaniem - zagraniczni inwestorzy postrzegają jako jeden rynek.
W rozmowie z "Dziennikiem" profesor Bokros proponuje przede wszystkim jak najszybszą reformę finansów publicznych. Mówi, że reformować trzeba, gdy gospodarka jest w dobrej sytuacji, bo pomoże to zamortyzować negatywne skutki reform.
"Dziennik"/trela/dabr