W maju były tylko o 4,1 procent wyższe niż przed rokiem. A to oznacza, że realnie, czyli po odliczeniu wzrostu cen, straciły na wartości 0,7 procent. Według dziennika, coraz mniej pracowników upomina się o podwyżki pensji. Jest to efekt niepewnej przyszłości firm, wysokiego bezrobocia i słabej pozycji przetargowej pracowników.
Z danych GUS wynika, że najwyższe podwyżki otrzymali pracownicy rafinerii, górnicy oraz energetycy. Tam wywalczyły je silne związki zawodowe. W maju wynagrodzenia w rafineriach i koksowniach były aż o 17,8 procent wyższe niż przed rokiem, w górnictwie węgla kamiennego i brunatnego o 14,7 procent, a w energetyce - o 9,1 procent.
IAR/"Dziennik Gazeta Prawna"/dw/dj