Okazuje się, że najważniejszą przyczyną odejść z pracy wcale nie są niskie wynagrodzenia. Sędziowie najczęściej narzekają na złą organizację pracy, mało przejrzyste kryteria awansu i obciążenie pracą. W ubiegłym roku na każdego sędziego przypadało ponad tysiąc spraw. A resort sprawiedliwości nie widzi w tym żadnego problemu i uważa, że jest to normalny ruch w zawodach prawniczych - pisze "Dziennik. Gazeta Prawna".
IAR/"Dziennik"/jm/dabr