Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Dziennik" o kukle Wałęsy

0
Podziel się:

"Dziennik" sugeruje, że człowiek, który na demonstracji w 1993 roku spalił kukłę prezydenta Lecha Wałęsy, mógł działać na polecenie grupy Jana Lesiaka. Spalenie kukły stało się głośne i było podawane jako przykład zaciętości sporów politycznych w latach 90.

Gazeta pisze, że kukłę przywiózł na demonstrację pod Belwederem niejaki T.K., który nie należał do kierowanego przez Jarosława Kaczyńskiego Porozumienia Centrum. W maju 1988 roku T. K miał namawiać robotników Stoczni Gdańskiej, aby nie brali udziału w antykomunistycznym strajku. 2 lata później prowadził w Gdańsku głodówkę przed wizytą Ronalda Reagana. W czasie manifestacji pod Belwederem w niewyjaśniony sposób przedostał się przez kordon policji i podpalił kukłę, polaną łatwopalnym płynem, tuż koło dziennikarzy. Dziś T.K. nie chce rozmawiać z "Dziennikiem" o przeszłości.
Gazeta przypomina, że dawni oficerowie SB współpracujący z Lesiakiem przyznają, iż wysyłali swoich agentów na demonstracje opozycji. Nie wiadomo jednak, czy byli oni na demonstracji pod Belwederem.

"Dziennik" 26 10/Siekaj/dyd

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)