Były oficer kontrwywiadu, który w 1997 roku uczestniczył w likwidacji zespołu, powiedział gazecie, że grupa Lesiaka miał dostęp do opracowań i analiz sporządzanych we wszystkich biurach UOP. Korzystała też z pomocy kierownictwa Urzędu.
Według "Dziennika", szczegółowy plan operacji przeciwko partiom prawicy powstał w 1992 roku. Dotyczył trzech ugrupowań, będących w opozycji do rządu Hanny Suchockiej i obozu prezydenta Lecha Wałęsy: Porozumienia Centrum, Ruchu Trzeciej Rzeczypospolitej i Ruchu dla Rzeczypospolitej. W akcji mieli zostać wykorzystani dawni współpracownicy Służby Bezpieczeństwa a także byli pracownicy komunistycznych służb, którzy mieli wstąpić do inwigilowanych partii. Funkcjonariusze UOP chodzili też na spotkania lokalnych struktur partii, posługując się nieraz sfałszowanymi legitymacjami dziennikarskimi. Raporty, sporządzane przez Biuro Analiz i Informacji UOP, trafiały do 15 osób w państwie, w tym do ministra spraw wewnętrznych Andrzeja Milczanowskiego i 3 innych członków rządu. Raporty miał też dostawać prezydent Lech Wałęsa, ten jednak według "Dziennika" przekazywał je Mieczysławowi Wachowskiemu. Gazeta dodała, że oficerowie, którzy inwigilowali prawicę, funkcjonują do dziś.
"Dziennik" 13 10/Siekaj/jędras