Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dziennikarze - inwigilacja - stowarzyszenia - stanowisko

0
Podziel się:

Organizacje dziennikarzy domagają się wyjaśnień w sprawie domniemanej inwigilacji środowiska dziennikarskiego przez służby specjalne. O sprawie napisała "Gazeta Wyborcza". Według tej publikacji w latach 2005-2007 podsłuchiwano 10 dziennikarzy z 7 redakcji.

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich wspólnie z Centrum Monitoringu Wolności Prasy oczekuje interwencji w tej sprawie. SDP liczy na podjęcie decyzji zmierzających do lepszej kontroli nad działaniami służb specjalnych wobec dziennikarzy, a także na ukaranie osób, które nadużywały tych działań w przeszłości. Stowarzyszenie wskazuje, że sam fakt podsłuchiwania tej grupy zawodowej stanowi istotne zagrożenie dla wolności słowa, niezależnie od tego, czy jest złamaniem prawa, czy nie. SDP podkreśla, że w Niemczech podsłuchiwanie dziennikarzy podczas wykonywania obowiązków zawodowych jest zabronione. Zdaniem SDP, ujawnione przez "Gazetę Wyborczą" informacje to "wierzchołek góry lodowej". Według Stowarzyszenia, sprawa dotyczy nie tylko podsłuchów telefonicznych czy billingów.
Stowarzyszenie Pen Club Polska zwróciło się do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta o wyjaśnienie sprawy rzekomej inwigilacji.
Stowarzyszenie pisarzy domaga się ujawnienia materiałów umorzonego śledztwa w sprawie inwigilacji przedstawicieli mediów, w postaci tak zwanej białej księgi. Jak napisano w komunikacie, umożliwi to opinii publicznej własną ocenę działania organów państwa w tej bulwersującej sprawie.
Według Rady Pen Clubu, informacje zawarte w artykule wskazują, że sprawa nosi znamiona poważnego naruszenia wolności prasy i prawa dziennikarzy do swobodnego zbierania informacji.
Według "Gazety Wyborczej" ABW, CBA i policja w latach 2005-2007 zbierały dane na temat rozmów telefonicznych co najmniej dziesięciorga dziennikarzy. Inwigilowani w ten sposób byli między innymi: Monika Olejnik z TVN24 i Radia Zet, Wojciech Czuchnowski i Bogdan Wróblewski z "Gazety Wyborczej" oraz Cezary Gmyz i Bertolt Kittel z "Rzeczpospolitej".
"Gazeta Wyborcza" ujawnia informacje z zakończonego śledztwa, które miało zbadać, czy "kontrola operacyjna" dziennikarzy nie była bezprawna. Prokuratura w Zielonej Górze umorzyła je w maju tego roku "z powodu niewykrycia przestępstwa". Jednak materiały - jak pisze dziennik - pokazują bulwersujące praktyki służb specjalnych.

Informacyjna Agencja Radiowa

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)