W tygodniu przed 1 maja ruch w sklepie z artykułami propagandowymi był wyjątkowy. Drzwi praktycznie się nie zamykały. Właścicielka pani Liliana Niewiadomska zachwalała, że u niej można kupić wszystko. Największa flaga, jaką sprzedała, była na osiem pięter.
Pan Krzysztof Bergchauzen rozwiesił ponad 120 flag w miejscach pamięci narodowej. Podkreślił, że wkładał w to serce, bo jego ojciec walczył w Powstaniu Warszawskim.
Tomasz Witkowski zajmuje się zawodowo stawianiem masztów flagowych. Jak powiedział, na brak pracy teraz nie narzeka. Flagi wywieszane są w przydomowych ogródkach. Czasem są biało-czerwone, ale też na przykład pirackie albo z wizerunkiem bohaterów kreskówek.
W opinii Liliany Niewiadomskiej, przed 89 rokiem prawdziwego Polaka można było poznać po tym, że na pochód nie szedł i flagi nie wywieszał, a teraz odwrotnie.
Dzieci bez zająknięcia odpowiadają na pytanie o barwy narodowe, tymczasem dorosłym czasem się to miesza. Na przykład prezydent Lech Kaczyński jeździł samochodem udekorowanym flagą Monako. Elżbieta Matuszewska z Najwyższej Izby Kontroli nie ukrywa, że gdyby w tym czasie zdarzyła się kontrola w Pałacu Prezydenckim, na pewno zwróciłaby na to uwagę. NIK kontrolował urzędy państwowe półtora roku temu i wówczas raport nie wypadł najlepiej. Na 13 urzędów w 8 stwierdzono nieprawidłowości w używaniu godła, a w 11 flagi.
Święto Flagi ma charakter edukacyjny i służy propagowaniu polskich symboli narodowych.