Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Egipt - po masakrze w Kairze

0
Podziel się:

Egipt - Kair - strzelanina

Sprzeczne dane o liczbie ofiar porannej masakry w Kairze. Egipskie ministerstwo zdrowia informuje, że w strzelaninie na północnym wschodzie miasta zginęło 46 osób. Z kolei lekarze, którzy na miejscu ratowali uczestników zajść mówią o ponad stu zabitych i 1500 rannych. Nikt nie chce przyjąć odpowiedzialności za śmierć zwolenników islamistów, protestujących przed meczetem Rabaa Adhawiya.
To z pewnością najbardziej krwawe zamieszki, do jakich doszło od czasu odsunięcia od władzy islamistów z Bractwa Muzułmańskiego. Zwolennicy Bractwa jak każdego dnia protestowali przed meczetem Rabaa Adhawiya. Nad ranem snajperzy otworzyli do nich ogień z broni maszynowej.
Świadkowie twierdzą, że za spust pociągnęli żołnierze i policjanci. "To było piekło. Większość ofiar zmarła od postrzału pociskami w głowę, od snajperów. To niewiarygodne" - mówił jeden ze świadków, lekarz Hesham Ibrahim.
Z kolei przedstawiciele armii i policji twierdzą, że nie użyli ostrej broni, a jedynie gazu łzawiącego, a snajperzy nie byli ani policjantami ani żołnierzami. Egipskie władze oskarżyły Bractwo Muzułmańskie o prowokowanie zajść. Świadkowie twierdzą, że do starć doszło, gdy islamiści próbowali zablokować jedną z głównych dróg w dzielnicy.
Po porannych wydarzeniach Bractwo zapowiedziało kontynuowanie antyrządowych protestów. Z kolei minister spraw wewnętrznych poinformował, że okolice meczetu wkrótce zostaną "oczyszczone z demonstrantów".
Bractwo Muzułmańskie nie uznaje odsunięcia od władzy Mohammeda Mursiego. Były prezydent jest przetrzymywany w odosobnieniu. Egipskie władze poinformowały dzisiaj, że obalony prezydent wkrótce trafi do więzienia, tego samego, w którym jest teraz obalony dwa lata temu prezydent Hosni Mubarak.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)