Dziś pod ziemię zjadą także ponownie członkowie specjalnej komisji powołanej przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego. Pierwsza wizja lokalna 1050 metrów pod ziemią odbyła się wczoraj. Z pierwszych obserwacji w rejonie tragedii wynika, że doszło tam nie tylko do zapalenia ale i wybuchu metanu. Na dole widać działanie ognia i fali uderzeniowej. Płomień objął całą ścianę o długości około 240 metrów, wyrobiska przyścianowe i został zatrzymany przez tamy wentylacyjne, których stalowe drzwi zostały wypchnięte - poinformował Jerzy Kolasa, dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach. Co ważne według komisji czujniki metanu w ścianie były we właściwych miejscach, prawidłowo zabudowane.