Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eksperci ONZ pojechali na miejsce domniemanego ataku chemicznego

0
Podziel się:

Eksperci ONZ udali się na miejsce domniemanego ataku chemicznego pod Damaszkiem. Zgodę na przeprowadzenie przez nich dochodzenia wyraziły wczoraj syryjskie władze.
Konwój składający się z sześciu samochodów wyjechał rano z hotelu w Damaszku i skierował się do opanowanego przez rebeliantów przemieścia znanego jako Wschodnia Ghuta. Ekspertom do spraw broni chemicznej towarzyszą funkcjonariusze syryjskich sił bezipeczeństwa i karetka.
Biuro sekretarza generalnego ONZ oświadczyło wcześniej, że władze obiecały przestrzegać zawieszenia broni w miejscu, gdzie będą pracować eksperci.
Według syryjskiej opozycji, w nocy z 20 na 21 sierpnia na przedmieściach Damaszku przeprowadzono atak chemiczny. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że zginęły w nim 332 osoby, powstańcy mówią nawet o 1300 zabitych. Opozycja oskarżyła o ten atak siły rządowe, ale władze zdecydowanie zaprzeczają i oskarżają powstańców.
Prezydent Baszar al-Assad nazwał "nonsensem" stwierdzenia, że syryjska armia użyła broni chemicznej przeciwko powstańcom. Podkreślił, że w rejonie, gdzie miało dojść do ataku chemicznego, nie ma dokładnej granicy linii frontu. "Czy państwo może używać chemicznej substancji lub innej broni masowego rażenia w miejscach koncentracji swoich wojsk? To jest sprzeczne z elementarną logiką" - powiedział syryjski przywódca w wywiadzie dla rosyjskiej gazety "Izwiestia". Oświadczył też, że w przypadku zbrojnej interwencji w jego kraju, Stany Zjednoczone czeka porażka.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)