Według Krzysztofa Liedla terroryści chcą pokazać, że rząd centralny nie jest w stanie zapanować nad sytuacją w kraju i że nie ma tam szansy na zbudowanie normalnego, w miarę sprawnie funkcjonującego państwa. Szef Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas przypuszcza, że ostatnie ataki mają związek ze zbliżającymi się wyborami. Zauważył, że obecnie w Iraku toczy się wewnętrzna walka nie tylko o władzę, ale także o pieniądze - na przykład ze sprzedaży ropy. Terroryści to wykorzystują, by eskalować przemoc i wpływać na sytuację w kraju - zauważa Krzysztof Liedel. Przypomina, że iracki rząd jest jeszcze bardzo niestabilny i niedoświadczony, a duży wpływ na sytuację wewnętrzną mają inni gracze tamtego rejonu świata - Syria czy Iran. Często to właśnie oni inspirują różnego rodzaju działania, na przykład wspierając iracką al-Kaidę. Trudno liczyć na to, by młody i słaby rząd w Bagdadzie był w stanie zapobiegać wszystkim zamachom - podkreśla ekspert. Zwraca także uwagę, że media często informują o krwawych
atakach, ale bardzo mało wiemy o udaremnionych aktach terrorystycznych.