Wójt gminy Mielno, w której leżą Gąski, Olga Roszak-Pezała, jest zaskoczona decyzją PGE i nie kryje obaw związanych z ewentualną inwestycją.
Jak podkreśla w rozmowie z IAR, obawy wiążą się z faktem, że społeczność lokalna nie jest przygotowana na taka informację. Ponadto taka inwestycja nigdy nie była w planach rozwoju gminy czy nawet województwa, co dodatkowo może rodzić strach przed energią z atomu. Zdaniem Olgi Roszak-Pezały, ewentualna decyzja o budowie elektrowni, będzie wymagała konsultacji społecznych i kampanii informacyjnej. Jak zadeklarowała burmistrz, priorytetem będzie przekonanie mieszkańców gminy do tej inwestycji.
Henryk Doering, wój gminy Krokowa spodziewał się, że Żarnowiec będzie brany pod uwagę jako miejsce budowy elektrowni jądrowej.Jego zdaniem przy wyborze ewentualnej lokalizacji pod budowę elektrowni atomowej, Żarnowiec musiał zostać uwzględniony, gdyż na terenie gminy jest 200 hektarów przygotowanych pod taką inwestycję. Burmistrz przypomniał w rozmowie z IAR, że w Żarnowcu była już planowana w przeszłości elektrownia atomowa. Według Henryka Doeringa, musi również zapaść decyzja, co dalej z tym terenem w przypadku gdyby elektrownia atomowa powstała gdzie indziej. Jak zaznacza, przy takiej inwestycji najważniejsze jest bezpieczeństwo oraz porozumienie ze społecznością lokalną.
Wiesław Gębka, wójt gminy Choczewo, spodziewa się, że mieszkańcy przyjmą decyzję ze spokojem, pomimo, że wybrana lokalizacja graniczy z atrakcyjnymi dla turystów plażami. W jego opinii mieszkańcy akceptują budowę elektrowni jądrowej, gdyż w sąsiedztwie gminy była już planowana siłownia jądrowa. Wiesław Gębka podkreśla w rozmowie z IAR, że gmina liczyła na nieco inną lokalizację w obrębie gminy. Według burmistrza, elektrownia może też stać się atrakcją turystyczną, tak jak w Hiszpanii czy Francji, gdzie turyści wędkują i opalają się tuż obok elektrowni. "To jest cywilizacja"- mówi w rozmowie z Polskim Radiem Wiesław Gębka.
Ostateczną decyzję gdzie powstanie pierwsza polska elektrownia atomowa poznamy w 2013 roku.
IAR
