Pierwsza strona satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo" nawiązuje do scen z filmu "Nietykalni". Na wózku inwalidzkim jedzie muzułmanin w turbanie, który mówi, że nie należy się z niego wyśmiewać. Wózek popycha Żyd. W środku gazety znajdujemy cały cykl rysunków satyrycznych szydzących z manifestacji muzułmanów jak i z proroka. Niektóre z nich są na krawędzi dobrego smaku, inne wręcz obsceniczne. Minister spraw zagranicznych Laurent Fabius powiedział, że jestem przeciwnikiem wszelkiej prowokacji. Szczególnie teraz, w napiętej sytuacji. Dodał, że sąd zbada, czy nie naruszono prawa.
Zaniepokojenie wyrazili przedstawiciele społeczności katolickich, żydowskich i muzułmańskich.
Autor rysunków zapewnia, że celem publikacji nie była prowokacja. Przeciwnie. Według niego to odpowiedź na prowokację, na którą trzeba zareagować nie przemocą, ale śmiechem.
Sześć lat temu, po opublikowaniu karykatur Mahometa - podpalono paryską siedzibę tygodnika. Teraz ustawiono w tym miejscu kordon policji. Gazety nie było w kioskach od wczesnych godzin porannych.
W Paryżu wzmocniono też siły policji patrolującej kluczowe miejsca stolicy, w tym okolice ambasad".
IAR
