Jeszcze tylko dzisiaj francuska poczta przesyła listy do św. Mikołaja. W tym celu uruchomiono specjalny oddział w Libourne pod Bordeaux.
W każdym urzędzie pocztowym ustawiono skrzynkę z napisem: Pere Noel, czyli święty Mikołaj. Tam mali i duzi wrzucają listy z prośbami do niego o podarki, a często bardzo nietypowe rzeczy - jak na przykład uśmiech czy zgodę w rodzinie. Na kopertach nie trzeba umieszczać ani znaczka, ani dokładnego adresu. Wszystkie przesyłki są otwierane i czytane przez specjalnie oddelegowaną na tę okazję ekipę pracowników poczty w urzędzie w Libourne, skąd do nadawcy wysyłany jest list z rysunkiem-podobizną świętego Mikołaja. Francuzi są przekonani, że Pere Noel, który w 31 godzin musi pokonać 91 milionów kilometrów, aby na powierzchni 61 milionów kilometrów kwadratowych rozdać 400 milionom dzieci prezenty, mieszka na biegunie północnym, w co nie uwierzy jednak żaden Fin, bo sprawa jest oczywista - kwatera główna świętego Mikołaja znajduje się w ich kraju, w Laponii, w Rovaniemi. Z kolei Duńczycy są zdania, że mieszka on na Grenlandii, Norwegowie, iż 50 kilometrów od Oslo, Turcy, że w Antalyi, a Australijczycy - oczywiście
na Wyspie Bożego Narodzenia.
Informacyjna Agencja Radiowa
