Zgodnie z tradycją, we Francji w trzeci czwartek listopada na stołach pojawiło się wino - Beaujolais Nouveau. W Lyonie i w regionie Beaujolais towarzyszy temu kilkudniowa feta.
Ogromny stół, a na nim kielichy, rozchylające się ku górze jak kwiaty, butelki z Beaujolais Nouveau, Beaujolais Village i Cote du Rhone, a do tego w wiklinowych koszyczkach kawałki wędzonej szynki, kiełbaski, pasztetów i chleba. W takiej scenerii odbywa się degustacja tegorocznego wina. W tym roku ma ono piękną, rubinową szatę, poprzeplataną fioletowymi smugami.
Jeden z winiarzy powiedział Polskiemu Radiu: "W tym roku zbiory ze względów klimatycznych były opóźnione o trzy tygodnie. Wino ma zatem bardziej owocowy bukiet. Beaujolais Village ma ciekawszą strukturę - nie jest takie płaskie. Ma też wyczuwalne nutki orzecha. Jest przyjemne i bardziej zbliżone do tradycyjnych win, interesujące, mniej agresywne niż zazwyczaj, o lekkim posmaku jabłka i bazylii".
Od pewnego czasu święto Beaujolais straciło we Francji na impecie, pozostał biesiadny charakter spotkań przy kieliszku Beaujolais, natomiast w Lyonie i w Burgundii degustacji towarzyszą występy zespołów ludowych, koncerty - od rocka po fiesta latina - pokazy sztucznych ogni i degustacje regionalnych przysmaków.
IAR
