Zastępca dyrektora Departamentu Koordynacji i Nadzoru FSO Roman Bugaj tłumaczy, że z końcem lutego fabryka kończy produkcję 5000 samochodów Chevrolet Aveo, ale nie jest to koniec zakładu. Spółka - wyjaśnia Roman Bugaj - będzie hibernowana i upadłość jej nie grozi ze względu na znikome zadłużenie. Hibernacja oznacza, że zakład zostanie utrzymany w takim stanie, aby umożliwić tutaj produkcję samochodów w przyszłości po zakończeniu rozmów z inwestorami.
Dla pracowników decyzja o zamknięciu produkcji to wstrząs - podkreśla Marzanna Rosa, która przepracowała w FSO ponad 30 lat. Jej zdaniem to śmierć fabryki.
Wiceprzewodniczący Związku Zawodowego "Metalowcy" Wojciech Jasiuk nie może uwierzyć, że fabryka po prawie 60. latach przestaje funkcjonować - ciągle wydaje mi się, że to jeszcze kilka miesięcy, a to już tylko godziny - ogarnia mnie apatia podkreśla związkowiec.
Przewodniczący "Solidarności" w FSO Franciszek Piotrowski podkreśla, że jest to historyczny moment dla fabryki i wierzy zarazem, że to nie jest definitywny koniec zakładu. Wierzę, że ci zwolnieni ludzie wrócą do zakładu i niedługo znowu będą montować samochody - kończy z nadzieją Franciszek Piotrowski, który w FSO przepracował 30 lat.
Władze FSO prowadzą rozmowy z potencjalnymi inwestorami z Chin i Indii, ale nie podają szczegółów zastrzegając, że jest to tajemnica biznesowa.
