Kraje grupy G20 zapowiedziały, że być może pomogą finansowo zadłużonej strefie euro. Stawiają jednak warunki. Szczyt z udziałem ministrów finansów państw G20 zakończył się w stolicy Meksyku.
Ministrowie stwierdzili, że niewykluczona jest wpłata dodatkowych pieniędzy do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Fundusz mógłby pomóc będącej w kłopotach Europie. Ale, jak stwierdzili uczestnicy szczytu, eurostrefa musi najpierw pomóc sama sobie. Dopiero potem może liczyć na dodatkowe wsparcie MFW. Kraje strefy euro ustanowiły dwa tygodnie temu stały fundusz ratunkowy, tzw Europejski Fundusz Stabilizacyjny wart pięćset miliardów euro. Istnieją jednak obawy, że to nie wystarczy.
Jednocześnie pojawiają się głosy, że ciągłe pożyczanie pieniędzy zadłużonym krajom eurostrefy nie ma sensu - mówi szef giełdy w Berlinie, Artur Fischer. Podkreśla, że coraz więcej ludzi mówi, że te pieniądze można by lepiej wykorzystać w lepszy sposób, zwłaszcza że Grecja nie jest ostatnia - pomocy może potrzebować także Portugalia. Wcześniej niemiecki minister spraw wewnętrznych wezwał Grecję do opuszczenia strefy euro. Podobne sugestie podczas szczytu G20 wyrażał brazylijski minister finansów, Guido Mantega.
IAR
