W tygodniku czytamy, że w notatce z lipca 1970 roku funkcjionariusz MSW stwierdził, że Bocheński jest "zażartym wrogiem Związku Radzieckiego, który walkę z komunizmem uważa za świętą" . Według "Gazety Polskiej" wywiad PRL do rozpracowania znanego zakonnika wykorzystywał kilku agentów. Zamierzał między innymi zwerbować profesora z KUL, który miał pracować na Uniwersytecie we Fryburgu, gdzie Bocheński wykładał w katedrze historii filozofii. Bezpieka planowała również wyjazdy do Szwajcarii osób duchownych i działaczy katolickich, by mieć dopływ informacji na temat działalności ojca Bocheńskiego. Natomiast w kraju ścisłą kontrolą miała zostać objęta jego najbliższa rodzina.
Doktor Jan Parys, który "Gazecie Polskiej" udostępnił na ten temat matariały IPN stwierdził , że na Bocheńskiego składały donosy osoby pod różnymi pseudonimami. Tygodnik wymienia 11 pseudonimów. Według Jana Parysa w lekturze akt MSW uderzające jest to, że w Polsce znalazło się tyle osób - duchownych , profesorów i kolegów, którzy z wolnej stopy składali na Bocheńskiego doniesienia i to w latach, kiedy za brak współpracy nie groziło więzienie.
"Gazeta Polska"/łut/ydd
