Wielkie zwierzęta, osiągające rozpiętość do dwóch metrów i wagę do dwunastu kilogramów, zajęły już norweskie fiordy. Ich populacja rozprzestrzenia się na południe i według naukowców za 150 lat dotrze do Gibraltaru. Po drodze kraby zjadają wszystko, co napotkają, a szczególnie ikrę ryb gromadnic, stanowiących główne pożywienie dorszy. Dziennik zwraca uwagę, że na pomysł introdukowania krabów królewskich w Europie wpadł Józef Stalin, chcąc zaradzić klęsce głodu w Związku Radzieckim. Teraz te skorupiaki to tykająca bomba ekologiczna - przestrzega "Gazeta Wyborcza".
gw/jurczynski/sawicka