Rzecznik unijnego komisarza ds. przedsiębiorczości GĂźntera Verheugena Ton van Lierop powiedział gazecie, że nasz rząd nie notyfikował Komisji Europejskiej projektu nowej ustawy o grach, a jego zdaniem powinien to zrobić. Notyfikacja polega na sprawdzeniu przez Brukselę, czy nowa regulacja nie jest sprzeczna z unijnym prawem. Może to potrwać nawet kilka miesięcy, zwłaszcza że w grudniu obecna Komisja kończy swoją kadencję.
Zdaniem urzędników Verheugena, którzy zapoznali się z założeniami projektu, może on naruszać zasady wolności społeczeństwa informacyjnego.
Plany polskiego rządu to tylko fragment batalii z internetowym hazardem w wielu krajach Unii Europejskiej. Przełomem może być orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 8 września.
W sprawie Santa Casa kontra Bwin i Portugalska Liga Piłkarska Trybunał stwierdził, że zakaz hazardu internetowego w Portugalii nie narusza unijnej zasady swobody świadczenia usług. Wyrok oznaczał, że Santa Casa - licząca 500 lat instytucja charytatywna - będzie miała tam nadal ustawowy monopol na hazard.
Internetowi bukmacherzy twierdzą jednak, że sytuacja w Portugalii nie może być porównywana z Polską. Santa Casa jest bowiem instytucją charytatywną, a nie działającą dla zysku. W Polsce sytuacja jest inna: zakłady bukmacherskie są organizowane przez prywatne firmy oraz państwowy Totalizator Sportowy.
Więcej w "Gazecie Wyborczej".
"Gazeta Wyborcza"/iar/mf/ab