Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza" - Górnicze wdowy bez grosza

0
Podziel się:

Nie wszystkie wdowy po górnikach, którzy zginęli w kopalniach, mają prawo do dożywotniej renty. "Gazeta Wyborcza" przypomina, że od dwóch lat rząd blokuje zmianę przepisów, która polepszyłaby ich sytuację.

Od 1999 roku prawo do dożywotniej renty mają wdowy, które w chwili śmierci męża nie pracowały, miały minimum 50 lat lub wychowywały nieletnie dziecko. Wdowa, która wychowuje dziecko, otrzymuje teraz świadczenie do ukończenia przez nie 18. roku życia. Chyba że w chwili uzyskania pełnoletności przez dziecko sama ukończy 45 lat. Wówczas nabędzie prawo do renty dożywotniej.
Te skomplikowane przepisy powodują, że kobieta, która ma na przykład 44 lata, a jej najmodsze dziecko osiągnęło pełnoletniość, nie ma prawa do dożywotniej renty. Inna wdowa, starsza o dwa lata takie prawo już ma. Z tego powodu w najbliższych latach 39 z około 500 wdów po górnikach utraci prawo do pomocy ze strony państwa.
O zmianę przepisów zabiegają politycy ze Śląska, między innymi Izabela Kloc z PiS-u. Posłanka proponuje, by w ustawie o emeryturach i rentach znieść ograniczenia wiekowe. Na takie propozycje nie zgadza się jednak rząd. Jeszcze kilka miesięcy temu politycy PO tłumaczyli, że propozycja jest sprzeczna z konstytucją. W dodatku górnictwo nie jest branżą, w której notuje się najwięcej wypadków. Jako przykład politycy PO podają budownictwo, gdzie w wypadkach ginie rocznie znacznie więcej pracowników niż w kopalniach. Dlatego 26 sierpnia rząd negatywnie zaopiniował propozycję zmian w ustawie.
Więcej w "Gazecie Wyborczej".

GW/IAR/jp/to/

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)