Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza" - Jak zginęli Polacy w Afganistanie

0
Podziel się:

Trzy radzieckie przeciwczołgowe miny zabiły przed tygodniem dwóch polskich żołnierzy w Afganistanie. Nasi żołnierze podejrzewają, że w zamachu brali udział cywile, a nawet afgańscy policjanci - donosi "Gazeta Wyborcza".

Dziennik przypomina, że w ubiegły wtorek po południu, w eksplozji miny w Afganistanie zginęli starszy kapral Szymon Słowik i starszy szeregowy Hubert Kowalewski. Ich hummer wyleciał w powietrze tuż przed polską bazą Szaran w południowo-wschodnim Afganistanie.
Informator "Gazety Wyborczej" mówi, że wojskowi wjechali na klasyczną minę naciskową, a właściwie na trzy połączone ze sobą radzieckie miny przeciwczołgowe - w sumie 20 kilogramów trotylu. Dziennik podaje, że pojazd, kiedy wjechał na ładunek, wyskoczył w powietrze, a potem trzy razy koziołkował.
Polscy żołnierze podkreślają, że ich koledzy zginęli 3 i pół kilometra za fortem, w miejscu bardzo uczęszczanym. Rozmówcy "Gazety Wyborczej" podkreślają, że niedaleko mieści się budynek afgańskiej policji i cywilne zabudowania. To budzi podejrzenia o współudziale w zamachu cywilów lub tamtejszych policjantów, którzy mają opinię skorumpowanych i przekupnych.
Według dziennika, częściowo tę wersję potwierdza już Dowództwo Operacyjne polskich sił zbrojnych. Zastrzega jednak, że wykluczone jest, by mina została podłożona specjalnie pod polski patrol.
MON zapowiada, że polscy żołnierze w Afganistanie dostaną bezpieczniejsze pojazdy. Najprawdopodobniej nie będą to dopancerzane hummery, ale zupełnie nowe, odporne na wybuchy min pojazdy.

"Gazeta Wyborcza"/iar/kw/kk

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)