Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej" Komorowski to faworyt. Jeśli pokona Radosława Sikorskiego, to pełniłby funkcję marszałka Sejmu do połowy września. Potem weźmie urlop. Dziennik pisze, że premier Donald Tusk rzucił przed prawyborami do Grzegorza Schetyny " To może ty byś to wziął?". Według gazety, Schetyna nie palił się wtedy do tej funkcji. Padł więc pomysł, by marszałkiem zrobić ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. Ale tajemnicą poliszynela jest, że między Tuskiem a Zdrojewskim nie ma "chemii". Premier pamięta ministrowi, że w 2006 roku wystartował w wyborach na szefa klubu i wygrał. To był jeden z niewielu przypadków, gdy klub zagłosował wbrew Tuskowi. Dziennik pisze, że Zdrojewski został potem ministrem, bo Tusk obawiał się, że w Sejmie budowałby frakcję.
Według "Gazety Wyborczej" Schetyna zaczął ostatnio kalkulować, że funkcja marszałka Sejmu mogłaby go wzmocnić po sprawie hazardowego lobbingu. Zdaniem rozmówców dziennika, poseł poważnie rozważa już ofertę Tuska. Według gazety, Schetyna myśli o powrocie do rządu po wyborach parlamentarnych w 2011 roku. A - jak wyjaśnia gazeta - z fotela marszałka mogłoby być łatwiej.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/ "Gazeta Wyborcza"/ kawo/Siekaj