Będzie odprawa wart i przemarsz przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Wojsko planuje ponadto duży festyn w Łazienkach, gdzie zaprezentuje sprzęt wojskowy. Jak wylicza dziennik, będą wojskowe punkty informacyjne, zagrają orkiestry wojskowe, ale bez przemarszu Alejami.
Według informacji "Gazety Wyborczej", wewnątrz MON pojawił się pomysł, by zorganizować defiladę "odchudzoną" - bez ciężkiego sprzętu i lotnictwa. Jednak szef MON Bogdan Klich doszedł do wniosku, że defilada może się stać argumentem w dyskusji budżetowej.
Według gazety, gdyby MON zorganizował defiladę, minister finansów Jacek Rostowski miałby świetny argument do dalszych oszczędności w armii. Bo trudno z jednej strony mówić, że na wojsku nie da się już bardziej oszczędzać, a z drugiej organizować kosztowną imprezę.
"Gazeta Wyborcza" zaznacza, że w 2007 roku, pierwszy raz organizowana defilada, kosztowała przeszło milion złotych. Dziennik wyjaśnia, że wojsko przedefiladowało wtedy Alejami Ujazdowskimi między placem na Rozdrożu, a Belwederem. Paradę z udziałem kilkudziesięciu czołgów Leopard i Twardy, samolotów F-16 i MiG-29 oraz ponad tysiącem żołnierzy zorganizował ówczesny szef MON Aleksander Szczygło.
"Gazeta Wyborcza"/IAR/kw/orzechowska