Według dziennika, Grzegorz Strzelczyk, nowy wiceprezes spółki Petrobaltic, narozrabiał po pijanemu podczas wyjazdu z grupą gdańskich radnych do Sankt Petersburga w 2004 roku. Miał wtedy wulgarnie zachowywać się na pokładzie samolotu i w samym Petersburgu. Według jednego z uczestników wyjazdu Strzelczyk i ówczesny radny SLD nie trzeźwieli przez 4 dni pobytu.
"Gazeta Wyborcza" zauważa, że chociaż po powrocie z Rosji Strzelczyk złożył swój mandat i wystąpił z PiS, nie przeszkadzało nikomu, że zajmował wysokie stanowiska w państwowych przedsiębiorstwach. Dziennik dodaje, że powołanie Strzelczyka na stanowisko wiceprezesa Petrobalticu rada nadzorcza firmy tłumaczy jego wykształceniem i doświadczeniem.
iar za GW/trela/kal